piątek, 12 grudnia 2008

MÓJ WYWIAD DNIA

(wypowiedzi Jeffa Bookmana znalazły miejsce na łamach Dziennika z 22.12.2008, poniedziałek)

Jeff Bookman (trener 13 latków w Chelsea Londyn, przez jego ręce przeszedł m.in. John Terry)

Jefta Besser (koordynator treningów technicznych wszystkich grup młodzieżowych w PSV Eindhoven, od 7 roku życia do 21, odbywa dwa treningi tygodniowo ze wszystkimi grupami, przez jego ręce przeszedł Arjen Robben)



Z Waszych dzisiejszych obserwacji, jaka jest różnica między młodzieżą Legii Warszawa, którą dziś trenowaliście, w porównaniu z tą, którą macie na co dzień w Chelsea Londyn i PSV?

Bookman: Nie widzę wielkiej różnicy. Mają bardzo podobne umiejętności, są podobnie wyszkoleni technicznie. Powiedziałbym więcej, 1-2 najlepszych z przyjemnością wziąłbym do Chelsea.

Besser: Zauważyłem, że wasze dzieci bardzo szybko łapią rzeczy, które im powiedzieliśmy, mimo bariery komunikacyjnej.


Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle i gubimy dzieci powyżej 16 roku życia?


Bookman: A jaką macie infrastrukturę, ile boisk mają do dyspozycji młodzi piłkarze Legii Warszawa, których trenowałem?

Zaledwie dwa, w tym tylko jedno dla juniorów. W poszukiwaniu innych muszą jeździć po całej Warszawie.

Bookman: No właśnie, dlatego najpierw spróbujcie pomyśleć o tym zanim zgubicie kolejne roczniki. I stwórzcie plan we współpracy z federacją.

A kto jest odpowiedzialny za rozwijanie futbolu, federacja, rząd, czymoże kluby? U nas W Polsce wciąż toczy się dyskusja, kto powinien za to odpowiadać, i w jaki sposób finansować futbol dla młodych?

Bookman: To związek jest odpowiedzialny. Zdecydowanie. To on powinien tworzyć pewną strukturę, narzucać pewne rozwiązania dla klubów.

Besser: W Holandii ważną sprawą jest finansowanie budowy kilku boisk w każdej gminie przez samorządy lokalne. Dlatego mogę powiedzieć, że to właściwie one utrzymują te malutkie klubiki, od których zaczyna się całą piramida holenderskiej piłki. Wtedy powinny wejść kluby i umieć skorzystać z tego, jakoś się organizując. W PSV na szkolenie przeznaczamy około 3 milionów euro, w Ajaksie półtora miliona więcej- nikt nie oczekuje od Polski na razie tak wielkich inwestycji, ale musi się coś z tego wykluć. Samorządy na początku, potem kluby, a im pewien schemat, zawierający nawet najmniejsze detale, powinien zostać narzucony przez federacje. Inaczej daleko nie zajedziecie. Podpatrzcie to, co robią Rosjanie. Ale nawet u nas istnieją pewne tarcia, dyskusje. Też spieramy się ze związkiem, bo uważamy go i tak za zbyt krótkowzroczny, głównie są to sprawy podejścia do techniki. W PSV uważamy, że federacja powinna pójść jeszcze dalej i w schemacie narzucanym klubom powinna proponować trochę inny trening techniczny dla dzieciaków.

Wiem, że w Anglii macie problem z postawieniem zbyt wielkiej presji na dzieci, z rozwrzeszczanymi rodzicami na meczach lig trampkarzy (tzw Sunday league) i rozgrywaniem meczów już w wieku ośmiu lat na boiskach o normalnym rozmiarze?

Bookman: Tak, ale w tej chwili staramy się z tym sobie radzić. To w dzieciakach zabijało kreatywność, stąd tylko Gerrard, Lampard i Joe Cole z angielskich graczy są piłkarzami technicznymi. Przeprowadzamy rozmowy wychowawcze z rodzicami i zmniejszamy natężenie meczowe dla dzieci. W końcu też zwróciliśmy uwagę sposoby szlifowania techniki. Po latach zaniedbań.

Jakie było wasze motto w dzisiejszych zajęciach, filozofia?

Bookman: Moja to taka, że to młody piłkarz powinien podejmować swoje własne decyzje, umieć myśleć na boisku i znać zasób opcji otwartych przed nim. My tylko pomagamy im uruchomić tą wyobraźnie odpowiednim zestawem ćwiczeń.

Besser: Przede wszystkim zabawa z piłką. Tak nauczyliśmy grać Arjena Robbena. Podstawą mojego treningu ma być ciągłe myślenia o tym, by strzelić bramkę.

Jak doszło do waszego przyjazdu do Warszawy? Czy to w ramach pomocy Chelsea i PSV dla innych państw, klubów?

Bookman: Nie, po prostu ktoś z waszej federacji zadzwonił do nas i spytał, czy ktoś mógłby przyjechać. Podniosłem rękę pierwszy i nie żałuję. Szkoda tylko, że nie mam czasu zobaczyć miasta. Przyleciałem o 10, wylatuję o 17.

Besser: Zawsze z przyjemnością dzielę się wiedzą z innymi. Gorzej kiedy obróci się to przeciw nam i kiedyś nas pokonacie (śmiech).

Rozmawiał: Przemysław Zych

2 komentarze:

gala® pisze...

Ciekawa rozmowa i świetne tłumaczenie. Czasem jak czyta się coś co jest przetłumaczone z angielskiego na polski to aż oczy bolą, a to wygląda jak gdybyś rozmawiał z nimi po polsku :)

. pisze...

To dobrze, że tak wygląda efekt. Przede wszystkim to fajni ludzie, otwarci, z poczuciem humoru i cierpliwi. Dali mi numery telefonu, to kiedyś ich jeszcze pomęczę jakimiś skomplikowanymi zagadnieniami szkolenia. Tworzę sobie w głowie idealny system szkolenia, wzór, wyrabiam zdanie na wszystkie czynniku w nim zawarte. Anglikowi opowiadałem o tęsknocie za mieszkaniem w Londynie i ile bólu czasem sprawia mieszkanie po nim w Warszawie;) Dyplomatyczne: well, miasta nie miałem okazji zobaczyć.