sobota, 23 października 2010

ILE LAT MA TRAORE?

(po lewej Mouhamadou Traore - piłkarz Zagłębia Lubin - urodzony 16 kwietnia 1986 roku; po prawej Mouhamadou Traore urodzony 16 kwietnia 1982 roku, który w 2004 roku był testowany przez Wisłę Kraków. Obaj z miasta Thies, obaj występowali w klubie ASC Jaraaf, chociaż Traore - piłkarz Zagłębia - udaje dziś, że nigdy tam nie grał. Przypadek czy ta sama postać i zwykłe oszustwo?)

Śledztwo zajęło mi dwa tygodnie. Kilkaset minut połączeń z Senegalem, kilkadziesiąt wysłanych maili, kilkanaście przesłanych zdjęć, godziny spędzone na przeglądaniu depesz senegalskie agencji prasowej APS... W pewnym momencie dochodzenie stało się dla mnie tak uciążliwe, że po powrocie do domu z redakcji nie mogłem myśleć o niczym innym niż… ile lat ma Traore? Zamieszczony w gazecie jednostronicowy materiał niestety był tylko niewielkim skrótem.

Zagadka wieku Traore
("Przegląd Sportowy", 12.05.2010)

- Nie znam go. Hmm... nigdy o nim nie słyszałem. Też grał w Thies? Aha... No nie wiem. Nie sprawdzałem, czy gdzieś gra inny Mouhamadou Traore. Przyjechałem do Polski po raz pierwszy dwa lata temu. Może gdybym przyjechał wcześniej, to miałbym szansę go poznać - Mouhamadou Traore (FOT. 1), piłkarz Zagłębia Lubin pochodzący z senegalskiego miasta Thies, robi wielkie oczy zapytany o... Senegalczyka Mouhamadou Traore (FOT. 2), także napastnika, z tegoż samego Thies, który w lutym 2004 roku był testowany przez Wisłę Kraków. Wówczas zawodnik senegalskiego klubu ASC Jaraaf Dakar trenował z mistrzami Polski przez tydzień w Monastyrze (Tunezja). Z dokumentów, jakie wtedy przedstawił, wynika, że urodził się 16 kwietnia 1982 roku. Data urodzenia napastnika Zagłębia? 16 kwietnia, tyle że 1986. Zwykły zbieg okoliczn ości, czy jednak mistyfikacja?

Wiecznie 22-letni
Na obozie w Tunezji 22-letni napastnik Jaraaf zagrał 90 minut w barwach Wisły w meczu z AS Marsą (4:0) i wszedł z ławki w sparingu z Hamman (5:0). Nie zachwycił jednak na tyle, by podpisać kontrakt i grzecznie mu podziękowano. Żaden z wiślaków go nie zapamiętał, podobnie jak trener Henryk Kasperczak. Cztery lata później do Polski przyjechał obecny piłkarz Zagłębia Lubin o takim samym imieniu i nazwisku, o bardzo podobnym wyglądzie, urodzony tego samego dnia i miesiąca, pochodzący z tego samego miasta. Silny, zdolny, rześki i co najważniejsze dla kontrahentów - ledwie 22-letni... A może znów 22-letni?

Spisek?
Na tę przypadkową zbieżność faktów i zastanawiającą niezgodność dat urodzenia po raz pierwszy zwrócił uwagę jeden z kibiców, który swoimi wątpliwościami podzielił się na blogu „ilelatmatraore.blogspot.pl". My postanowiliśmy się dokładniej temu przypadkowi przyjrzeć. Naprawdę trudno się oprzeć wrażeniu, że testowany przez Wisłę piłkarz i Traore z Zagłębia to ta sama postać, tylko z innym - cofniętym - paszportem. A może to tylko skłonność do ulegania teoriom spiskowym i zbytnia podejrzliwość? Podobnie podejrzliwy jest jednak Salif Diallo zajmujący się od lat ligą piłkarską w Senegalu, dziennikarz tamtejszej agencji prasowej APS, któremu wysłaliśmy osiem zdjęć, w tym dwa, które publikujemy.

To ten sam
- To z pewnością ta sama osoba. Pamiętam, jak Traore grał w Jaraaf (to z tego właśnie klubu w 2004 roku przyjechał na testy do Wisły senegalski napastnik - przyp. red.). Trafił tam z US Rail Thies. Miał świetne wejście, dobry pierwszy sezon. Jego problemy zaczęły się dopiero, gdy do Maroka wyjechał trener Lamine Dieng. Traore musiał odejść do CSS Richard-Toll - mówi dziennikarz. To z tego klubu trafił do Lubina Traore, który dziś stanowi o sile Zagłębia.

Problem w tym, że w CV obecnego zawodnika drużyny z Lubina nie ma żadnej wzmianki o tym, by grał on kiedykolwiek w Jaraaf. Według dokumentów do Polski trafił właśnie z CSS Richard-Toll, a twierdzi, że wcześniej reprezentował tylko barwy US Rail Thies. Cały czas jednak zastanawia, że zawodnik z Lubina nie kojarzy swojego starszego o cztery lata imiennika, krajana i człowieka, który w piłkarskim CV dzieli z nim przynajmniej jeden klub. Czy Traore mógł usunąć ze swojego życiorysu pozycję pod tytułem Jaraaf (lata 2002-2005)? Dlaczego jednak miałby to zrobić? Można tylko spekulować, że chodziło o odmłodzenie się i zatarcie wrażenia, że to on był 22-letnim napastnikiem Jaraaf na testach w Wiśle Kraków.

Szukaj wiatru w polu
O pomoc w ustaleniu faktów - oprócz Salifa Diallo - poprosiliśmy także Ndiaye Khalifa, szefa sportu w senegalskim dzienniku „Le Soleil". Cóż prostszego niż pojechać do siedziby federacji i poprosić o stosowne dokumenty? Łatwo można sprawdzić, jaka data urodzenia widniała na certyfikacie Traore z Jaraaf - tego testowanego w Wiśle - i czy to ta sama osoba, co Traore z Zagłębia. Zarówno jednak Khalifa, jak i Diallo zderzyli się ze ścianą. Aż do 2007 roku liga senegalska była amatorska. Nie było mowy o żadnej komputeryzacji, większość klubów do dziś nie jest nawet podłączona do internetu. Liga nie jest transmitowana w żadnej telewizji. - Nikt się u nas nie zajmował takimi sprawami jak prowadzenie jakiejkolwiek bazy danych. Dopiero niedawno pojawiły się pierwsze komputery - tłumaczy Diallo.

Senegalska norma
- Problemem jest nawet ustalenie dokładnej liczby strzelonych goli. Nie jesteśmy w stanie ustalić jego daty urodzenia. Niektórzy mają tu dwa albo nawet trzy akty urodzenia. Kiedyś w Senegalu zdarzało się to bardzo często. Piłkarze czy koszykarze zmieniali swój oficjalny wiek, żeby mieć większe szanse na zrobienie kariery. W tej chwili jest trudniej, paszporty są biometryczne, ale cofanie licznika wciąż się zdarza - tłumaczy Khalifa, po czym dodaje, że jedyną możliwością potwierdzenia tożsamości piłkarza Zagłębia jest po prostu... pokazanie ludziom zdjęcia Traore na stadionie w Dakarze.

Nie odbierać
Żadna gazeta w Senegalu nigdy nie wydawała czegoś w rodzaju „Skarbu Kibica", o braku transmisji telewizyjnych już wspominaliśmy. Dlatego faktycznie jedynym źródłem informacji może być pamięć ludzi - chociażby podróżującego po kraju dziennikarza, jak właśnie Salif Diallo. Inni mają jedynie szansę na szczątkowe, porozrywane i nieukładające się w całość informacje o lidze. Część ruchów transferowych i daty urodzenia piłkarzy pozostają nieznane dla zwykłego kibica przez całą długość trwania karier piłkarzy. To idealne pole do przekrętów, odmłodzenia się o kilka lat po wyjeździe na inny kontynent. Znając trudności, które muszą pokonać poszukujący prawdy, nie trzeba nawet specjalnie się maskować.

Wystarczy się nie przyznać
Afryka Zachodnia, w tym Senegal, to zresztą miejsce, które od wielu lat podejrzewane jest o proceder fałszowania paszportów. Wśród podejrzanych znajdują się nazwiska znacznie większe niż Traore z Lubina.

- El-Hadjiego Dioufa (m.in Liverpool) oskarżano o to, że odmłodził się nawet o siedem czy osiem lat. Zanim wyjechał do Europy, mając rzekomo 17 lat, przez wiele sezonów grał bowiem na południu kraju - mówi jeden z dziennikarzy, który zastrzega sobie anonimowość. Ostrożność zachowuje zresztą każdy z rozmówców.

Traore na testy do Wisły przyjechał z Jaraaf. Wiele mógł wyjaśnić Lamine Dieng, który go wówczas ściągnął z Thies. - To jeden z najlepszych napastników, jakich kiedykolwiek miałem. W 2004 roku wygraliśmy mistrzostwo, a on grał w większości meczów. Później dostałem propozycję z marokańskiego klubu i wyjechałem. Wróciłem dopiero niedawno i już go nie spotkałem. Nie widziałem, że jest w Polsce. Straciłem z nim kontakt - przekonuje. Gdy pytamy o to, ile Traore ma lat, Dieng zaczyna sie jednak zasłaniać.- Nie wiem. Było tylu piłkarzy. Jestem starszym człowiekiem, mam 59 lat. Muszę najpierw zajrzeć do moich zapisków i się zorientować. Zadzwoń za dwie godziny - powiedział i już nigdy nie odebrał telefonu. Od dziesięciu dni odrzuca wszystkie połączenia, nieważne - z polskiego numeru kierunkowego, czy zastrzeżonego.

Może mi się pomylić
Problemy z otwartą rozmową o wieku Traore ma także Pape Samba Ba, od pięciu lat grający w Polsce (m.in. Lech Poznań) były reprezentant Senegalu.
- Może pan dać numer do pana brata Mamadou - pytamy.
- A po co?
- Grał z Traore w Jaraaf i kadrze olimpijskiej. Chcemy mu zadać kilka pytań. Prezentujemy sylwetkę Traore.
- Ja wam wszystko powiem! Śmiało. Też go znam doskonale - zapewnia.

Gdy jednak mówimy mu, że piłkarz Zagłębia twierdzi, że w Jaraaf nigdy nie grał, Ba traci rezon. - Co ty, książkę o nim piszesz? - pyta agresywnie. - Skontaktuj się z nim. On ci sam wszystko powie. Mogę coś pomylić. Może z moim bratem spotkali się tylko w kadrze, a nie w klubie? - myli tropy, a jedną z depesz agencji APS, w której na liście powołanych figuruje Traore i jego brat Mamadou (obaj z Jaraaf) nazywa „możliwą pomyłką dziennikarzy". Diallo, który przygotował tę notkę i oglądał Traore również w meczach reprezentacji olimpijskiej, zapewnia, że to nieprawda.

- Odmładzanie się przy wyjeździe do Europy to powszechna sprawa w senegalskim futbolu. Jeśli wyrobisz sobie nowe świadectwo urodzenia, masz prawo ubiegać się o nowy paszport - komentuje Tydiane Sy, dziennikarz z Dakaru. - Wątpię, by ktoś ci coś powiedział. Ludzie się tego wstydzą. Wszyscy wiedzą, że to się zdarza, ale wiedzą też, że to przestępstwo i sprawa dla policji.

Być może nigdy nie dowiemy się, jaka jest prawda. Rozwiązanie zagadki Mouhamadou Traore pewnie tkwi gdzieś na zakurzonych półkach w siedzibie senegalskiej federacji, których nikt nie dotykał od lat lub w zawartości notatek pierwszego trenera piłkarza Zagłębia Lubin. Czy jednak Lamine Dieng kiedykolwiek odbierze telefon?

1 komentarz:

http://remkko.blog.onet.pl/ pisze...

Ciekawa sprawa, pytanie ilu takich zawodników gra w Polsce, a ilu na świecie?